Katecheza 25: Liturgia – święty czas i święte miejsca

Jednym z pytań, nad którymi wiele osób zastanawia się jest to: dlaczego mamy przychodzić w niedzielę do kościoła na Mszę świętą? Skoro Pan Bóg jest wszędzie, dlaczego akurat kościół jest miejscem przeznaczonym do modlitwy, a nie na przykład jakieś ładne miejsce w lesie? I dlaczego to właśnie niedziela jest dniem świętym, do tego stopnia, że jak się nie przyjdzie na Mszę w niedzielę, popełnia się grzech ciężki Przecież lepiej jest modlić się wtedy, gdy mamy na to ochotę, a nie gdy nas ktoś przymusza. W dzisiejszej katechezie odpowiemy sobie na te pytania. Wyjaśnimy, dlaczego kościół
jest najlepszym miejscem, a niedziela najlepszym czasem do modlitwy. Pomoże nam w tym Biblia, a ściślej mówiąc biblijna definicja świętości.

 

W Starym Testamencie słowo „święty” oznacza dosłownie „oddzielony” lub „inny” i odnosi się tylko do Boga lub czegoś, co ma bliski kontakt z Bogiem. Biblia chce nam przez to powiedzieć, że jedynym świętym jest Bóg, ale nie dlatego, że jest dobry czy miłosierny, tylko dlatego, że jest od nas inny. Jest po prostu Bogiem, jest z innego świata, ma inną naturę. Dlatego Izraelici, którzy nie znali stopniowania przymiotników, zwracali się do Niego „święty, święty, święty”. Wynikają z tego dwa zaskakujące wnioski:

 

Po pierwsze, zwróćmy uwagę, że przeciwieństwem słowa „święty” w Biblii, wbrew temu co myślimy, nie jest „grzeszny”, „zły” czy „nieczysty”, lecz „codzienny”, „zwyczajny”, „pospolity”. Święte jest to, co odseparowane, oddzielone od czegoś zwyczajnego i codziennego. Bóg więc ma prawo wybrać pewne miejsca i pewne czasy, które rezerwuje tylko dla siebie i tam właśnie działa.
Takim świętym miejscem jest przede wszystkim każdy kościół. Choć jak śpiewamy w psalmie – „Pańska jest ziemia i wszystko co ją napełnia” (Ps 24), Pan Bóg ma prawo wybrać sobie miejsce, z którym związuje konkretną łaskę i swoje szczególne działanie. Najbardziej widać to w przypadku sanktuariów, gdzie każdego roku pielgrzymują wierni i doświadczają tam szczególnych łask, a nawet uzdrowień. Nie tylko sanktuaria, lecz tak naprawdę każdy kościół jest miejscem, które wyłącza się ze świeckiego użytku i przeznacza do szczególnej służby Bożej. Pamiętajmy o tym, gdy przechodzimy obok kościoła, a zwłaszcza gdy do niego wchodzimy. Tu naprawdę mieszka Bóg, a ziemia na której stoimy jest święta.Podobnie rzecz się ma z czasem. Wszystkie dni tygodnia są ważne, lecz jeden dzień Bóg wybrał tylko dla siebie i powinniśmy to uszanować. Dla Żydów takim dniem był szabat, dla nas jest nim niedziela. Z tym dniem Bóg związuje szczególne działanie i ma w tym wolność, bo jest Panem czasu.

 

Drugim ciekawym wnioskiem wynikającym z biblijnego nauczania o świętości jest to, że w Starym Testamencie święte stawało się to, co miało bezpośredni kontakt z Bogiem. Kapłani żydowscy mawiali nawet, że świętość w pewnym sensie „brudzi ręce”. Oznacza to, że jeśli człowiek dotknął czegoś
świętego, nosił potem tę świętość na rękach tak, jakby dotknął świeżo pomalowanej ławki. Z tego powodu, gdy w czasach Starego Przymierza sprawowano święte obrzędy, najpierw należało umyć ręce poprzez rytualne obmycie, aby nie przenieść „brudu” do sfery sacrum, a po zakończeniu czynności
liturgicznych trzeba było znów obmyć ręce, aby nie roznosić tej świętości na prawo i lewo, do sfery profanum, a więc codziennego życia. Choć Jezus zmienił nieco rozumienie sfery sacrum i profanum – o czym powiemy w kolejnych katechezach – starotestamentalna nauka o świętości jest wciąż aktualna. Świętymi stajemy się bardziej przez bliski kontakt z Bogiem, niż przez wysiłek moralny. I temu właśnie służą święty czas i święte miejsca.
Jeśli Bóg nam daje święte miejsca i święte czasy to dlatego, abyśmy przez przebywanie z Nim zostali dotknięci Jego świętością. Nie patrzmy na to w kategoriach przymusu, tylko spróbujmy dostrzec wielką łaskę i przywilej, że możemy być tak blisko świętego Boga. Zupełnie bez podstaw jest również argument tych którzy mówią, że Bóg jest wszędzie, więc nie trzeba chodzić do kościoła, aby się z Nim spotkać.
Oczywiście, że w innym miejscu Bóg może zadziałać, lecz pierwszym i wybranym przez Niego miejscem jest kościół, a czasem w którym szczególnie chce działać jest niedziela. Jeśli naprawdę to rozumiemy powinniśmy podjąć konkretne kroki wiary, aby to okazać. Odpowiedzią na świętość miejsca, w którym się znajdujemy, powinien być w pierwszej kolejności szacunek wyrażony naszym zachowaniem i strojem. Skoro pośród nas jest prawdziwy Bóg, Król Królów i Pan całego Wszechświata, czy naprawdę założymy na spotkanie codzienne, sportowe, brudne lub plażowe ubrania? Byłaby to z pewnością oznaka braku szacunku. Świętość miejsca możemy wyrażać również przez drobne, ale bardzo ważne gesty: ciszę, skupienie, unikanie rozmów, prawdziwe uklęknięcie, porządny znak krzyża. Choć wydaje się to oczywiste przypomnijmy, że nie powinniśmy w kościele spożywać pokarmów, żuć gumy, czy używać telefonu.
Podobnie ze świętym czasem. Czy zlekceważylibyśmy 50. rocznicę małżeństwa rodziców i powiedzielibyśmy, że jest to dzień jak każdy inny? Z pewnością nie! Dlatego skoro Bóg mówi, że niedziela jest Jego dniem, w którym mamy świętować Zmartwychwstanie, to świętujmy je!
Postanówmy sobie, aby bez potrzeby nie opuszczać Mszy świętej w tym dniu, bo jest to Dzień Pana, w którym chce wylewać na nas swoją radość i błogosławieństwo.

Już za chwilę, pieśnią na wejście, rozpocznie się Msza święta. Już stoimy w świętym miejscu, a za chwilę rozpoczniemy święty czas. Nie musimy jak Mojżesz ściągać sandałów, ale miejmy świadomość, że za chwilę przyjdzie do nas Trzykroć Święty Bóg. Przyjdzie w swojej cichości i pokorze, ukryty pod postacią skromnych znaków. Niech to nas nie zmyli. Będziemy uczestniczyć w najświętszych tajemnicach, aby oddać chwałę Bogu i by On sam dotknął nas swoją świętością. Niech to dziś będzie dla nas najwyższy zaszczyt i najważniejszy moment dnia i całego tygodnia.