Katecheza 43: Eucharystia – Uczta Paschalna
Jednym z najważniejszych miejsc w każdym kościele jest ołtarz. Jest to stół, na którym sprawowana jest Msza święta. Ten stół ma dwa znaczenia: jest miejscem uczty, podczas której spożywamy Chleb z Nieba – samego Jezusa Chrystusa. Nie jest to jednak zwykły stół, bo ołtarz jest także miejscem, na którym Jezus Chrystus składa siebie w ofierze swojemu Ojcu. Te dwa znaczenia ołtarza wyraża jedna z najważniejszych nazw Mszy świętej – Uczta Paschalna. Uczta, bo świętujemy; Pascha, bo zabijany jest baranek ofiarny.
W tym świetle spójrzmy dziś na Mszę świętą i rozważmy, co znaczy, że jest ona ucztą paschalną Nowego Przymierza. Nie da się zrozumieć Eucharystii bez jej największej zapowiedzi, jaką była żydowska Pascha. Przypomnijmy że było to największe z żydowskich świąt, które sam Pan Bóg ustanowił na pamiątkę wyjścia Narodu Wybranego z Egiptu. Izraelici doświadczyli wtedy nadprzyrodzonej interwencji Boga, który uwolnił swój lud z rąk faraona. Było to przejście z niewoli do wolności i ze śmierci do życia, ponieważ karą za upartość serca była dziesiąta plaga, która odebrała życie wszystkim pierworodnym płci męskiej, tak ludziom, jak i zwierzętom.
Jednakże Bóg udzielił Mojżeszowi i Aaronowi szczegółowych instrukcji co do ofiary, jaką powinni złożyć Hebrajczycy – ofiary z baranka, którego krwią należało pomazać domy. Kiedy anioł śmierci przechodził od jednego domu do drugiego, omijał domy synów Izraela. Ich życie zostało nabyte Krwią Baranka. Całe rodziny zostały ocalone, nikt nie zginął. We wnętrzu każdego z nich był baranek „upieczony w ogniu”, który dał im zdrowie i siłę do długiej podróży.
Ponieważ naród wybrany był skłonny do zapominania tych wielkich dzieł Boga, Pan Bóg dopilnował, aby Izrael już na zawsze pamiętał o tym, co Bóg dla nich uczynił. Dlatego ustanowił Paschę jako najważniejsze żydowskie święto i dał bardzo szczegółowe przepisy, jak należy je obchodzić. Z biegiem czasu Pascha stała się pamiątką nie tylko wyjścia z Egiptu, lecz także wszystkich interwencji Boga w historii Izraela. Pascha była pamiątką i rocznicą czterech najważniejszych nocy świata: nocy stworzenia, kiedy światło rozbłysło w ciemności, nocy ofiarowania przez Abrahama Izaaka, nocy wyjścia z Egiptu i nocy, która jeszcze nie nadeszła – przyjścia Mesjasza. Pascha była więc nie tylko pamiątką, ale i oczekiwaniem. Lud wybrany wiedział, że te obrzędy, choć bardzo ważne, są tylko przygotowaniem do przyjścia Tego, który całą ludzkość wyzwoli z niewoli grzechu i ocali im życie przez ofiarę, którą złoży z siebie jako prawdziwy Baranek Paschalny.
Tak też się stało. Gdy oczekiwany Mesjasz przyszedł, największym dramatem Izraela stało się to, że nie został uznany przez swój własny Lud i został zabity właśnie w święto Paschy. Jednocześnie wypełniło się wtedy wszystko, co było tak szczegółowo zapowiadane.
Aby zrozumieć jak Jezus wypełnił wszystkie zapowiedzi i co takiego dziś my świętujemy podczas każdej Mszy świętej, wyjaśnijmy w skrócie na czym dokładnie polegała żydowska Pascha. Łączyła ona bowiem dwa wymiary: uczty i ofiary. Ezechiel wyobrażał ją sobie jako czas wielkiej radości, kiedy wszyscy ludzie jedzą do przesytu, a Mesjasz-Król płaci rachunek. Miała to być radosna i uroczysta uczta, pełna dostojeństwa i religijnej powagi, okupiona śmiercią baranka złożonego w ofierze Panu.
Z tego powodu żydowska Pascha trwała tydzień, a jej kulminacyjnym punktem były dwa ostatnie dni, a miejscem jej sprawowania była świątynia i dom. Otóż 14 dnia miesiąca Nisan po południu, w świątyni jerozolimskiej przez rodzinę składany był ofierze baranek. Wybierał go ojciec rodziny. Zwierzę musiało być doskonałe, bez skazy, aby spełnić przepisy Prawa. Następnie lewita zabijał baranka, kapłani przed ołtarzem wylewali krew.
Tłuszcz i wnętrzności spalano, a mięso nadające się do spożycia przez rodzinę zabierano do domów. Tam kolejnego dnia wieczorem miała miejsce druga część świętowania. Ojciec rodziny wygłaszał specjalne opowiadanie o tym, jak Bóg uratował Izraelitów z niewoli egipskiej. Spożywano mięso z baranka pieczone w ogniu, chleb przaśny, gorzkie zioła oraz pito cztery kielichy wina. Każdy z elementów tej paschalnej uczty ma wielkie znaczenie, bo pokazuje nam, jak Bóg wypełnił stare przymierze w Jezusie Chrystusie i jak to wszystko dokonuje się w czasach Kościoła w każdej Eucharystii.
Żydowski chleb był przaśny, bo Izraelici opuszczali Egipt w pośpiechu. Nie mogli czekać na wyrośnięcie ciasta, aby się zakwasiło. Poza tym maca była łatwiejsza do przechowania i niesienia przez wędrowców. Z tych ważnych powodów podróżnicy robili dla siebie chleb bez zakwasu. Był to również chleb niedoskonały, bo Pascha wypadała zawsze wczesną wiosną, zanim nowe zboże wyrośnie w pełni. Miał więc zapowiadać nowy, lepszy chleb.
Składał się tylko z mielonej pszenicy i wody. Jest więc czystym darem Bożym, podczas gdy chleb kwaszony wymaga ludzkiej sztuki i planowania. Taki właśnie chleb Jezus przemienił w swoje Ciało i daje nam podczas każdej Mszy świętej. Jest to chleb dla podróżnych, należący do przyszłości, będący całkowitym darem Jezusa z siebie. Istotnym elementem Paschy jest też baranek. Dzięki niemu uczta nabiera charakteru ofiarnego. Za czasów Jezusa baranek był przyrządzany na drewnianym ruszcie, wyglądającym jak krzyż i pieczony w ogniu. W opisach Ostatniej Wieczerzy Ewangeliści nie wspominają jednak o spożywaniu przez uczniów mięsa baranka paschalnego. To sam Jezus stał się prawdziwym „Barankiem Bożym”, którego ciało miało zostać złożone w ofierze. Gdy powstawały Ewangelie ich autorzy doskonale zdawali sobie sprawę, że tak właśnie należy rozumieć śmierć krzyżową Tego, o którym Jan Chrzciciel mówił: „Oto Baranek Boży”.
Nie byłoby też uczty paschalnej bez wina. Z tajemniczych powodów Jezus pominął ostatni, czwarty kielich, wyjaśniając „Odtąd nie będę już pił z tego owocu winnego krzewu aż do owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy, w królestwie Ojca mojego”. Dlaczego? Jezus przerywa wieczerzę paschalną, by dokończyć ją z nami w królestwie Ojca. Ostatnia Wieczerza rozpoczęła się w Wieczerniku i wciąż trwa. Rozgrywa się codziennie na ołtarzach świata, a ukończona zostanie dopiero wtedy, gdy Jezus w królestwie Ojca wychyli z nami czwarty, kończący ucztę paschalną kielich wina.
Już za chwilę rozpoczniemy Mszę Świętą – Ucztę Paschalną Nowego Przymierza. Za chwilę przyjdzie Bóg, aby po raz kolejny uwolnić nas z naszych niewoli. Złoży swoje życie na ołtarzu jako niewinny baranek za nasze grzechy. Zaprosi też nas na świąteczną ucztę, podczas której najpierw opowie, jak bardzo nas kocha i chce realnie działać w naszym życiu, a potem da siebie jako pokarm na drodze do wieczności, gdzie czeka nanas z prawdziwą Ucztą.
Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam zdolności i ochoty, aby ta Eucharystia była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen.