Katecheza 68: “Gloria – Boże Narodzenie w każdą niedzielę.”

Jeśli chcielibyśmy świętować Boże Narodzenie przez cały rok i doświadczać radości z przyjścia Boga na ziemię, mamy ku temu okazję w każdej niedzielnej Mszy świętej, śpiewając tę samą pieśń, którą aniołowie wyśpiewali dwa tysiące lat temu na betlejemskich polach. Jest to hymn „Chwała na wysokości Bogu”, zwany również od pierwszych słów łacińskiego tekstu „Gloria”.

 

 

Hymn ten zrodził się w starożytności na chrześcijańskim Wschodzie. Początkowo nie był śpiewany podczas Mszy świętej, lecz był dla chrześcijan codzienną poranną modlitwą uwielbienia. Z czasem został dołączony do Mszy świętej i wykonywano go w Boże Narodzenie. Stopniowo stawał się coraz bardziej popularny również na Zachodzie, zwłaszcza kiedy Mszę świętą celebrował biskup, aż w końcu zaczął być śpiewany podczas każdej uroczystej Mszy świętej w niedzielę i święta.

 

 

 

W tej pieśni pochwalnej łączymy się z aniołami, którzy wychwalają wielkie dzieła Boga względem nas, a zwłaszcza to, że Syn Boży stał się człowiekiem, dzięki czemu mamy Eucharystię i że przez swoją śmierć i zmartwychwstanie nas zbawił – dzięki czemu mamy z powrotem otwarte Niebo i śmiały przystęp do Ojca. Mnożą się tu czasowniki: „chwalimy Cię, błogosławimy Cię, wielbimy Cię, wysławiamy Cię, dzięki Ci składamy”. Przypomina to zachowanie osoby zakochanej, która próbuje wyrazić swoją miłość i za każdym razem widzi, że wypowiadane słowa nie są wystarczające, by wyrazić jej uczucia, dlatego te słowa mnoży.

 

 

 

Ponieważ liturgia jest najlepszą szkołą modlitwy osobistej, warto dziś zapytać, czy umiemy bezinteresownie uwielbiać Boga i czy umiemy Go o coś prosić? Umiejętność uwielbiania Boga jest w pewnym sensie miernikiem temperatury naszej miłości do Boga i naszej wiary w ogóle.
Zastanówmy się więc, kto będzie umiał bezinteresownie śpiewać Bogu komplementy, nie oczekując nic w zamian?

 

 

 

– Najpierw ten, kto osobiście doświadczył w swoim życiu wielkiej dobroci Boga. Czasem Bóg daje nam takie momenty, w których bardzo intensywnie doświadczamy Jego bliskości i odczuwamy Jego miłość. Takie chwile mogą zdarzyć się w najróżniejszych sytuacjach. Wymieńmy dla przykładu tylko jedną: gdy myślisz o swoim życiu i nagle odkryjesz, jak Bóg ci błogosławi, jak zawsze był dla ciebie dobry, podczas gdy ty znasz siebie, swoją grzeszność i widzisz, że zupełnie na to nie zasługujesz. Brakuje wtedy słów, by opisać to uczucie serca. Przez chwilę mamy wrażenie, jakby ktoś ściągnął zasłonę oddzielającą nas od Boga, albo jak byśmy byli w Niebie i poznawali Boga takim jakim jest, już nie tylko przez wiarę i rozum, ale sercem i namacalnie. Co wtedy robi człowiek? Uwielbia, bo widzi potężną dobroć i miłość Boga, na którą nie zasługuje z powodu swych grzechów.

 

 

 

Warto kolekcjonować takie doświadczenia bliskości Boga, bo one pozwalają nam wytrwać w wierze nie tylko wtedy, gdy przeżywamy stan pocieszenia, ale zwłaszcza wtedy, gdy nie czujemy nic, a to się zdarza zdecydowanie częściej.
A czy wtedy, gdy przeżywamy jakąś trudność, Bóg też jest godzien uwielbienia? Jak najbardziej! W Bogu nic się nie zmieniło! Dalej jest Bogiem pełnym nieskończonej dobroci i miłości wobec nas, choć my akurat tego nie doświadczamy. I w tym właśnie ma nam pomóc hymn „Chwała na wysokości Bogu”.

 

 

 

Jak już mówiliśmy – pierwsi chrześcijanie śpiewali ten hymn codziennie na początku dnia. Robili tak bez względu na stan ducha w jakim się znajdowali, ponieważ Bóg jest dobry niezależnie od naszego samopoczucia i problemów, które nas przygniatają. Dlatego uwielbienie należy Mu się zawsze.

 

 

 

Ten hymn uczy nas też rozwiązywać nasze problemy po chrześcijańsku, czyli nie skupiać się na nich, ale zaufać Bogu i we wszystkim dostrzegać dobroć i miłość Boga, nawet w tym co trudne. Przecież Bóg we wszystkim współdziała dla naszego dobra. My natomiast często widzimy dopiero po czasie, że jakaś trudność okazywała się błogosławieństwem. Dlatego w każdym położeniu chcemy Bogu dziękować za wszystko, co nas spotyka, bez względu na to czy, patrząc po ludzku, jest to coś dobrego, czy też złego. Jest to postawa dziecka, które ufa całkowicie we wszechmoc swojego Taty i uniża się przed Jego mądrością, aby Niebieski Ojciec wywyższył je w swoim czasie.

 

 

 


Już za chwilę rozpocznie się Eucharystia, postaraj się całą swoją postawą wyśpiewać Bogu hymn uwielbienia.
Prośmy w modlitwie do Ducha Świętego, aby ta Eucharystia stała się wyrazem naszego uwielbienia Chrystusa zmartwychwstałego i żebyśmy to uwielbienie ponieśli w codzienne życie dziękując Bogu za wszystko co nas spotyka wielbiąc jego imię.

 

Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam zdolności i ochoty, aby ta Eucharystia była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen