Katecheza 71: Liturgia Słowa – „Twoje Słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”
W ostatniej katechezie rozważaliśmy co to znaczy, że Słowo Boże jest pokarmem dla naszego serca. Nauczyliśmy się, że każde Słowo Boże, a więc nawet to niezrozumiałe i trudne jest niczym chleb – najlepszy pokarm, sycący każdy głód naszego serca. Jest to pokarm tak ważny i potrzebny naszemu sercu, że codziennie powinniśmy sięgać do Biblii, bo inaczej będziemy chodzili na głodzie, a więc smutni, sfrustrowani, puści, szukający szczęścia w nieuporządkowany sposób nie tam, gdzie trzeba.
Dziś chcemy odkryć kolejny sposób, w jaki Pan Bóg karmi nas podczas liturgii Słowa na Mszy świętej, a także gdy czytamy Biblię w domu. Bóg nie tylko karmi nas każdym słowem, które pochodzi z Jego ust, lecz również daje nam konkretne słowo na różne sytuacje w naszym życiu. Czytamy o tym w Biblii: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”. Cóż to oznacza?
Jedną z naszych największych potrzeb jest rozumieć swoje życie. Daje to wielkie poczucie bezpieczeństwa, gdy wiemy co mamy robić, znamy swoją wartość, wiemy czego się spodziewać i potrafimy dobrze interpretować wydarzenia w życiu. To poczucie bezpieczeństwa się psuje, gdy spotykają nas sytuacje trudne i nieprzewidywalne. Pytamy wtedy Boga: „Dlaczego mnie to spotyka?” „Dlaczego akurat mi się to przydarzyło?”. Bardzo często obwiniamy Boga, przypisując Mu te trudne rzeczy. Potrzebne jest nam wtedy Słowo Boże, bo skoro jest Ono lampą dla naszych stóp i światłem na naszej ścieżce, tylko w Nim jest zawarta boska mądrość i tylko Ono potrafi oświetlić wszystkie, a zwłaszcza te trudne wydarzenia w naszym życiu.
Słowo Boże, które jest światłem w naszym życiu, działa na dwa sposoby. Moglibyśmy je nazwać: „na bieżąco” oraz „na dłuższą metę”.
Pierwszy sposób poznajemy w historii uczniów z Emaus. Po śmierci Jezusa uciekli oni z Jerozolimy, ponieważ nie tego się spodziewali będąc przez trzy lata z Boskim Nauczycielem. Byli sfrustrowani, rozczarowani Tym, który podawał się za Boga, a został zabity. Życie im się zawaliło, dlatego chcieli uciec od tych bolesnych miejsc. W pewnym momencie przyłączył się do nich Jezus, który pod postacią tajemniczego wędrowca, zaczął im objaśniać Pisma, od Mojżesza aż przez wszystkich proroków i tłumaczyć, że Mesjasz miał cierpieć, być ukrzyżowany oraz, że trzeciego dnia zmartwychwstanie. Z każdym słowem Jezusa ich serca rozpalały się coraz bardziej, bo zaczęli rozumieć ostatnie wydarzenia. Gdy na śmierć Jezusa i na swoje cierpienie zaczęli patrzeć oświetleni Słowem Jezusa, coraz bardziej z perspektywy Boga, a nie po ludzku – w ich sercu pojawiła się taka radość i taka nadzieja, że po spożyciu chleba – zapowiedzi Eucharystii, czym prędzej wrócili do Jerozolimy, aby również innym wyjaśnić sens ostatnich wydarzeń i z radością wykrzyczeć, że spotkali Pana, który wszystko im wyjaśnił i ich życie z powrotem nabrało sensu.
Dokładnie to samo dzieje się w każdej Mszy świętej. Dokumenty Kościoła mówią, że kiedy na Mszy świętej Słowo Boże jest czytane, a potem wyjaśniane przez kapłana w homilii, sam Jezus mówi do nas i objaśnia nasze życie. Chociaż wszyscy w kościele słyszą te same słowa, są to słowa namaszczone Duchem Świętym, które Bóg kieruje do każdego z nas osobiście, mówiąc do naszego serca to, czego ono w danej chwili potrzebuje. Bóg chce nas prowadzić swoim Słowem każdego dnia, tak jak prowadził Abrahama do Ziemi Obiecanej. My tak bardzo potrzebujemy tego słowa, bo wielu rzeczy w naszym życiu nie rozumiemy. A Bóg daje nam codziennie światło, które jak przenośna lampka oświeca drogę na kilka kroków do przodu, na tyle, aby ominąć przeszkody i iść w dobrym kierunku.
To się dzieje podczas każdej Mszy świętej, gdy czytane jest Słowo Boże, bo jest to słowo żywe, bo sam Bóg mówi do swoich dzieci, prowadzi je w wędrówce do Ziemi Obiecanej, pociesza, dodaje otuchy i wyjaśnia nasze życie.
Już za chwilę Bóg będzie mówił do Ciebie. Poproś w modlitwie Ducha Świętego o umiejętność słuchania i przyjęcia tego, co Bóg chce ci dziś powiedzieć.
Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam zdolności i ochoty, aby ta Eucharystia była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen