Katecheza 74: Słowo Boże – słowo, które dzieje się dziś

Jednym z najtrudniejszych wyzwań, jakie czekają na nas w słuchaniu Słowa Bożego podczas każdej liturgii jest to, aby nauczyć się słuchać Go nie tylko jako historii, które wydarzyły się w przeszłości, ale jako coś, co się dzieje tu i teraz. „Żywe jest Słowo Boże i skuteczne” – uczy nas autor Listu do Hebrajczyków. A skoro jest to słowo żywe, to ono mówi nie tylko o czasach przeszłych, lecz dzieje się i wydarza na naszych oczach, zwłaszcza podczas liturgii.

 

 

 

Katechizm Kościoła Katolickiego uczy nas, że podczas każdej liturgii Duch Święty aktualizuje wydarzenia zbawcze. To trudne sformułowanie oznacza, że to, co czytamy w czytaniach podczas Mszy świętej, powinniśmy czytać nie tylko w czasie przeszłym, ale i teraźniejszym. Słowo Boże ma taką niezwykłą zdolność, że opisuje nie tylko to, co się wydarzyło kiedyś, ale ponieważ jest w Nim ukryty Duch Święty,
jest to słowo na dzisiaj, które podobnie jak miód, mimo upływu wieków nie traci na ważności, aktualności i skuteczności.

 

 

Miejscem szczególnego działania Ducha Świętego w Słowie Bożym jest liturgia. W soborowej Konstytucji o Liturgii czytamy, że Chrystus jest obecny w czynnościach liturgicznych i gdy w Kościele czyta się Pismo święte, wówczas On sam mówi (KL 7). To samo potwierdza adhortacja o Słowie Bożym „Verbum
Domini”. Kościół poucza nas w niej, że liturgia to „uprzywilejowane środowisko, w którym Bóg przemawia do nas w teraźniejszości naszego życia: przemawia dziś do swego ludu, który słucha i odpowiada”(VD 52). Miejscem takiego przemawiania jest między innymi homilia. Nie powinna być ona jedynie okazją do wnikliwej analizy i egzegezy tekstów biblijnych. Kaznodzieja powinien ukazać, jak słowo Boże spełnia się tu i teraz. Podobnie jak działo się to za czasów Jezusa, gdy po rozwinięciu zwoju
wypowiedział On najkrótszą homilię: „Dziś spełniają się te słowa, któreście słyszeli”.

 

 

 

Co to dla nas oznacza w praktyce? Jak powinniśmy słuchać Słowa Bożego i homilii podczas Mszy świętej?
Po pierwsze, niech towarzyszy nam zawsze świadomość autorytetu i powagi słowa, które słyszymy. Skoro autorem Biblii jest Bóg, a więc ktoś kto stworzył ten świat, wie jak on funkcjonuje, wie jakie są prawa duchowego życia, co służy naszemu dobru, a co nie, traktujmy z całą powagą to, co słyszymy, zwłaszcza gdy dotyczy to naszego życia. To, co ksiądz komentuje w homilii, wyjaśniając nam Słowo Boże, to nie są
prywatne mądrości księdza, jak żyć, ale najlepsza recepta na szczęście, bo jej autorem jest sam Bóg.

 

 

 

Skoro Słowo Boże jest żywe i skuteczne oznacza to, że podczas Mszy świętej mówi do nas ten sam Jezus, który dwa tysiące lat temu chodził po palestyńskiej ziemi. Jeśli jest jeszcze w nas taka naiwna tęsknota: jak to dobrze byłoby, gdybyśmy żyli za czasów Jezusa, bo teraz to już nie da się ani Go usłyszeć na żywo, ani tym bardziej doświadczyć Jego cudów, pozbądźmy się tego fałszywego myślenia. Uczestnicząc we Mszy świętej nie jesteśmy wcale w gorszej sytuacji. Mamy tego samego Jezusa – Syna Bożego. Jedyna różnica jest taka, że wtedy był On pod postacią człowieka, a dziś jest On ukryty w postaciach eucharystycznych, w Słowie Bożym, w kapłanie i w zgromadzeniu wiernych. Mamy nawet dzięki temu bliższy dostęp do Bożych łask. Niech więc nas nie zmyli otoczka, pod którą ukrył się Jezus, a do której być może się przyzwyczailiśmy. Pomiędzy nami jest żywy i prawdziwy Bóg, który również dziś mówi do nas, a Jego słowo ma moc czynienia cudów.

 

 

 

Nie wiemy do końca jak to się dzieje, ale podczas każdej Mszy świętej Bóg przychodzi do nas w taki sposób, w jaki mówi nam Słowo Boże. Bóg chce zbawiać nas w tych przestrzeniach, o których mówią czytania na dany dzień. Słowo Boże ma wzbudzić w nas wiarę w obecność i moc Jezusa pośród nas oraz doprowadzić do przyjęcia Jezusa w Komunii Świętej oraz przyjęcia zbawienia, z jakim Bóg chce dziś
przyjść. Nazywamy to „aktualizacją misteriów zbawczych Jezusa”. Oznacza to, że choć nie jesteśmy fizycznie przy wydarzeniach i w czasach, które opisuje nam Ewangelia, to gdy uczestniczymy w Mszy świętej, spływają na nas dokładnie te same łaski, jakbyśmy tam byli.

 

 

 

Dla przykładu: jeśli czytamy Ewangelię o Jezusie, który wchodzi do Jerycha, aby spotkać się z zakompleksionym grzesznikiem Zacheuszem, podczas Mszy świętej dzieje się dokładnie to samo. W odniesieniu do nas, Jezus przechodzi obok nas i mówi, że dziś chce przyjść w Komunii świętej do naszego domu, czyli do naszego serca, aby zabrać nasze frustracje, kompleksy i grzechy oraz dać nam miłość nie
z tego świata, aby nie szukać już szczęścia w niczym innym.

 

 

 

Wciąż musimy odkrywać, że Jezus żyje, że Słowo Boże jest żywe i skuteczne, że ono
nie tylko opisuje rzeczywistość, lecz sprawia to, co oznacza. Już za chwilę będziesz
mógł sam się o tym przekonać. Wsłuchaj się uważnie w czytania mszalne i cały czas
miej w świadomości: mówi do mnie sam Bóg. Jezus chce dziś do mnie skutecznie
przyjść w ten sposób, w jaki mówi Ewangelia, aby przynieść mi zbawienie tam, gdzie
go dziś potrzebuję.


We wspólnej modlitwie prośmy o łaskę wiary w obecność i moc Jezusa pośród nas
w Słowie Bożym.

 

Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam zdolności i ochoty, aby ta Eucharystia była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa Pana naszego.
Amen