Katecheza 2: Klucz 1 – Tajemnica Wiary

[Niedziela 12.12.2021 r. – 2 rozważanie]

Być może zdarzyło się nam zapomnieć klucza do domu. Człowiek stoi wtedy przed własnym domem, czuje się bezradny i musi czekać, aż ktoś otworzy.
Bardzo często tak samo bezradni czujemy się względem Eucharystii. Wiara i rozum podpowiadają nam, że będąc na Mszy św. uczestniczymy w czymś świętym i ważnym. Ze wszystkich sił staramy się wierzyć, że w tym kawałku białego chleba mieszka żywy Bóg. Próbujemy zrozumieć, czym jest Msza święta, po co i jak mamy w niej uczestniczyć, ale ciągle napotykamy jakiś opór i czujemy się, jakby ktoś zamknął przed nami drzwi, zabrał klucze, a tajemnice te przeznaczył tylko dla wybranych.
Co więc robić, aby Mszę świętą przeżyć tak jak należy? Potrzebujemy klucza, który otworzy przed nami dostęp do świętych tajemnic. Jeśli go zabraknie, zatrzymamy się tylko na tym, co zewnętrzne, a to co duchowe i najważniejsze będzie przed nami zakryte. Wtedy Eucharystia stanie się niezrozumiała, nieskuteczna, a nieraz wprost nudna i uciążliwa. Nie musi tak jednak być. Pan Bóg chce odsłaniać przed nami swoje tajemnice, ale my musimy wiedzieć, jak przyjąć Boże orędzie. W najbliższych katechezach poznamy sześć zasad – kluczy otwierających duchowe tajemnice Eucharystii. Dziś pierwszy klucz – tajemnica.

Na początku musimy sobie jasno powiedzieć – Eucharystia jest tajemnicą i to w dodatku największą tajemnicą naszej wiary, dlatego nigdy w pełni jej nie pojmiemy. Czy to oznacza, że Bóg się ukrywa i nie chce nam powiedzieć czym jest Msza i jak z niej owocnie korzystać? Wprost przeciwnie! Gdy czytamy Biblię, na określenie słowa „tajemnica” użyte jest greckie słowo mysterion (łac. misterium) i ma ono znaczenie zupełnie przeciwne do tego, co potocznie nazywamy tajemnicą. Misterium w Biblii to pewna rzeczywistość duchowa, której nie widzimy, ale którą odsłania przed nami Pan Bóg. Gdy marynarz widzi na morzu górę lodową – widzi zaledwie 1/9 całej góry. Widzi wystający z wody mały kawałeczek lodu, podczas gdy cała reszta znajduje się w głębinach. Podobnie jest z Mszą świętą. Nazywamy ją misterium dlatego, że widzimy tylko to co zewnętrzne – księdza, ołtarz, chleb, wino, a więc tzw. materię sakramentu. Jednak za każdym z tych znaków kryje się głęboka, wprost niepojęta rzeczywistość duchowa, zwana właśnie misterium.
Misterium w Biblii to zatem nie sekret, tylko coś, co nas przerasta. Potrzebujemy zatem kogoś, kto nam odsłoni znaczenie tego, co ukryte. Najlepiej, aby był to ktoś, kto zna zarówno duchowy świat (bo tam mieszka) i jednocześnie byłby w stanie wytłumaczyć te tajemnice nam, żyjącym tu na ziemi. Taką osobą jest Jezus Chrystus. Jako Syn Boży najlepiej zna świat duchowy, a jako człowiek może nam te tajemnice objawić i wyjaśnić.

Dlatego autor Listu do Hebrajczyków pisze:

„Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna” (Hbr 1, 1).

Święty Paweł rozwinie tę myśl i dopowie:

„Tajemnica ta, ukryta od wieków i pokoleń, została teraz objawiona Jego świętym, którym Bóg zechciał oznajmić, jakie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały” (Kol 1,26–27).

Apostoł Narodów chce nam przez to powiedzieć bardzo ważne rzeczy. Przede wszystkim to, że Bóg chce się objawiać i mówić do nas tak, byśmy Go zrozumieli. Nie jest to wcale takie oczywiste, bo wiele religii uważa, że bóg się ukrywa i tylko nieliczni czy wtajemniczeni mogą go poznać. Nasz Bóg natomiast chce dzielić się z nami swoimi tajemnicami i – co ważne – wciąż to robi.

Historia zbawienia wciąż trwa, a więc Bóg wciąż do nas mówi. W Starym Testamencie mówił przez proroków, w Nowym Testamencie przez swojego Syna, a w naszych czasach ustami Kościoła. Zwróćmy uwagę na użyte przez Pawła dwa słowa: „oznajmiać” i „objawiać”. Właśnie w taki sposób Pan Bóg dziś wprowadza nas w swoje tajemnice. Słowo „oznajmiać” kojarzy się nam z jakimiś informacjami i wiedzą, a słowo „objawiać” – z czymś nadprzyrodzonym i mistycznym. Jeśli zatem chcemy poznać tajemnice Eucharystii, potrzebujemy tych dwóch rzeczy: właściwej wiedzy i łaski Pana Boga. W naszym przypadku wiedzę o Eucharystii zdobędziemy dzięki katechezom, poprzez które nakarmimy nasz rozum. Reszty dokona w nas sam Duch Święty, o ile te treści poddamy modlitwie i z otwartym sercem będziemy przeżywali każdą Mszę świętą. W taki sposób wielu świętych pisało swoje największe dzieła o Eucharystii. Tak też i my powinniśmy przez najbliższy czas zgłębiać tajemnice Eucharystii: wsłuchując się w katechezy i medytując na klęczkach przed Najświętszym Sakramentem to, co usłyszeliśmy. Nie ma innej możliwości. Ani sam rozum nie wystarczy, ani sama pobożność, bo jedno oderwane od drugiego może sprowadzić nas na złe tory.
Tak właśnie do dojrzałego przeżywania Eucharystii wychowywał pierwotny Kościół. Dorosłym wiernym głoszone były tzw. katechezy mistagogiczne, których celem było objaśnienie, w jaki sposób Jezus jest obecny i jak działa w sakramentach, zwłaszcza w Eucharystii. Słowo mistagogia pochodzi z języka greckiego i oznacza dosłownie „poznanie”, „kontakt”, „wprowadzenie w coś tajemnego”. Chodziło o to, żeby przejść od tego co się widzi (czyli sakramentów), do misterium, a więc tej bogatej duchowej i niewidzialnej rzeczywistości, ukrytej za tym co widzialne.
Również w naszych czasach bardzo potrzebujemy takich wyjaśnień, aby odkryć największy skarb jaki mamy w Kościele – żywego Boga.
Postanówmy sobie, aby w każdą niedzielę przychodzić do kościoła na tyle wcześniej, aby mieć czas na i modlitwę i na wysłuchanie katechezy. A to co usłyszymy, zabierzmy ze sobą i żyjmy tymi treściami przez kolejny tydzień. To będzie nasz pierwszy klucz do odkrycia wielkiej tajemnicy Eucharystii, który pozwoli doświadczyć żywego Boga. Już za chwilę staniemy twarzą w twarz z największą tajemnicą świata.


Wyciszmy nasze serca, pomódlmy się do Ducha Świętego i przygotujmy się na to spotkanie.
Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam zdolności i ochoty,  aby ta Eucharystia była dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym.
Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.